300 km/h pociągiem Przed wyjazdem do Nanjing, jeszcze w Szanghaju, rozmawiałem ze znajomą Francuzką, która twierdziła, że 4 dni, które zamierzam tam spędzić, to zdecydowanie za długo. Mówiła, że nie ma w tym mieście aż tylu rzeczy do zwiedzania. Postanowiłem jednak trzymać się planu i tak oto w czwartkowy ranek po śniadaniu udałem się autobusem […]
Bez kategorii
#009 piątka ningbowska
Dłuuuuuga podróż i przymusowy nocleg w Moskwie Do Chin leciałem po raz kilkudziesięcioktóryś, ale pierwszy raz po tylu trudnościach z uzyskaniem wizy i pierwszy raz jako bloger. Konieczność opisania Wam wyjazdu mobilizuje mnie do rzetelnego przygotowania się do niego i starannej selekcji miejsc, w które się udam. Marzy mi się taki zasięg bloga, przy którym […]
#008 piątka chicagowska
Lot nad Grenlandią, z przygodami… Rezerwując lot do Stanów, rozważałem dwie opcje – pierwszą przez Reykjavik Icelandairem i drugą przez Amsterdam KLM-em – lepszą linią, taniej i dużo bardziej korzystne połączenie powrotne. Wybrałem drugą opcję i jakże wielka była moja konsternacja, gdy po drodze na lotnisko dostałem SMS-a z informacją, że lecę przez Reykjavik… Myślałem, […]
#007 piątka saintlouisowska
Łuski na moście Dwa dni, które zostały do powrotu do Polski ze Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, spożytkowałem na wyjazd do Saint Louis w stanie Missouri. Przygotowując się do wyjazdu, dowiedziałem się, że wizytówką miasta jest łuk: Gateway Arch. Gdybym miał strzelić, w którym roku go postawiono, to celowałbym w lata późniejsze niż rok 1965, w […]
#006 piątka indianapolisowska
Amerykańskie auta i fastfood Do Indianapolis dostałem się wypożyczonym w Chicago autem. Dodatkowy smaczek pobytom w USA daje możliwość jazdy perełkami amerykańskiej myśli motoryzacyjnej, zazwyczaj są to Mustangi, Dodge i Lincolny. Raz tylko zmuszony byłem jeździć Volvo i do tej pory nie odzywam się do pani z wypożyczalni aut w Nowym Orleanie… Tym razem wybór […]
#005 piątka norymberska
Lot przez Amsterdam i kawa w toalecie Krótki, trzydniowy pobyt w Norymberdze wypadł bezpośrednio po powrocie z Birmingham i tuż przed kilkunastodniowym pobytem w Stanach Zjednoczonych. Natłok wyjazdów i krótki czas do dyspozycji spowodowały, że wiele punktów musiałem przełożyć na kolejną wizytę w tym mieście. Mimo niesprzyjających okoliczności było całkiem fajnie. Co śmieszne, lot z […]