• Skip to primary navigation
  • Skip to content
  • Skip to primary sidebar
mojepiatki.com

mojepiatki.com

by B'ardôn

  • Blog Concept

#005 piątka norymberska

11 czerwca 2019 by bardon Leave a Comment

? IX 2018

Lot przez Amsterdam i kawa w toalecie

Krótki, trzydniowy pobyt w Norymberdze wypadł bezpośrednio po powrocie z Birmingham i tuż przed kilkunastodniowym pobytem w Stanach Zjednoczonych. Natłok wyjazdów i krótki czas do dyspozycji spowodowały, że wiele punktów musiałem przełożyć na kolejną wizytę w tym mieście.

Mimo niesprzyjających okoliczności było całkiem fajnie. Co śmieszne, lot z Birmingham miał międzylądowanie w Amsterdamie. Tylko się cieszyć, że nie musiałem lecieć jeszcze przez jakieś inne miasto.

Na lotnisko przyjechałem 45 minut przed wylotem. W czasie final callu kupowałem jeszcze emenemsy i mini tic-taki taki dla Borsuka. Niektórzy wolą mieć dwie i pół godziny na lotnisku przed wylotem (pozdrawiam HK), niektórzy nie muszą mieć takiego komfortu. Są też osoby, które twierdzą, że moje przyjeżdżanie na lotnisko w ostatniej chwili zakończy się kiedyś tragedią…

Gdy przygotowywałem się do wyjazdu do Norymbergii, okazało się, że większość polecanych do odwiedzenia w mieście atrakcji to muzea. Ponieważ nie byłem w nastroju na zwiedzanie muzeów (rzadko bywam), relacja skupi się głównie na kulinariach, architektonariach i muzykariach.

Wyguglałem i chyba też w jednym z przewodników wyczytałem, że sekretem miasta jest Café Schnepperschütz – klimatyczna restauracyjka utworzona w miejscu, gdzie wcześniej mieściły się toalety… Na usta się ciśnie: jak można nie brzydzić się jeść tam, gdzie były ubikacje?? Jednak sprzątali chyba od tamtego czasu… albo dezynfekowali, więc aż tak źle nie było. Samo dojście do kawiarni jest atrakcyjne, trasa prowadzi bowiem przez stare miasto, wzdłuż rzeki, koło fontann i przez mostki. Miodzio.

 

005-piątka-norymberska-galeria-001-001
005-piątka-norymberska-galeria-001-002
005-piątka-norymberska-galeria-001-003
005-piątka-norymberska-galeria-001-004
005-piątka-norymberska-galeria-001-005
005-piątka-norymberska-galeria-001-006
005-piątka-norymberska-galeria-001-007
 
Sushi, piątka i winyle

Myślę, że jak najbardziej godna polecenia jest Kokoro – azjatycka restauracja, w której spotkałem się z koleżanką z dzieciństwa. Pozdrawiam ją serdecznie. Są to moje początki ręcznego ustawiania ostrości w aparacie, więc zdjęcia potraw wyszły fatalnie, na szczęście koleżanka uratowała sytuację: wrzucam zdjęcie z jej telefonu. Sushi było fenomenalne. Mam podejrzenia, że stoi za tym majonez i tempura!

Oprócz pozdrowień KR należą się również podziękowania za rekomendacje miejscówki do biegania 😉 Piątka tym razem dokonała się na trasie wzdłuż murów miejskich – starą fosą. Przebiegłem ją szybciej, niż planowałem, a apka uznała ten wynik za all time best, yupi. Podczas biegu pierwszy raz w życiu widziałem czarną wiewiórkę. Wcześniej widziałem szare wiewiórki, nie wiedziałem więc, że są czarne. Sytuacja kojarzy mi trochę ze słowami o przemalowaniu jednego z naszych chłopców czarną farbą, wypowiedzianymi przez Bohdana Łazukę w pewnej polskiej komedii… Jednak nie ma jak nasze marchewkowe;-).

Z graffiti była bida, nie miałem czasu odwiedzić poleconego przez znajomą miejsca, a podczas chodzenia po mieście natknąłem się na jedno i trochę z litości wrzucam. Nie wiem, być może ominęło mnie coś wspaniałego. Jeśli dostanę informację, gdzie mam się udać, chętnie pójdę następnym razem. Tym razem pod tym względem czułem lekki niedosyt, szczególnie w porównaniu z Barceloną, Walencją i Birmingham, które odwiedziłem w ostatnim miesiącu.

Po winyle zawiało mnie do Mono Ton na Färberstraße 44. Przeglądałem niemiecką muzykę i już miałem w ręku płytę Das Bo, ale niestety nie zawierała utworu Türlich, Türlich (Sicher Dicker), więc finalnie stanęło na Kraftwerku i Run-D.M.C. Wyczytałem, że odbywają się w tym miejscu live sessions. Uważam, że to fajne połączenie: sklep płytowy z muzyka na żywo. Może kiedyś uda mi się na coś takiego załapać.

005-piątka-norymberska-galeria-002-001
005-piątka-norymberska-galeria-002-002
005-piątka-norymberska-galeria-002-003
005-piątka-norymberska-galeria-002-004
005-piątka-norymberska-galeria-002-005
005-piątka-norymberska-galeria-002-006
005-piątka-norymberska-galeria-002-007
 
Hauptbanhof, wege wrapy i spotkanie z papieżem

Mieszkaliśmy w hotelu przy norymberskim dworcu głównym, z którego niedaleko mieliśmy na stare miasto. Tam z kolei stało bardzo dużo budek z jedzeniem. Z racji moich upodobań dietetycznych wybór padał na dania bezmięsne. Za pierwszym razem na wrap z halloumi, warzywami, świeżą miętą i czarnymi oliwkami – pyszny, innym razem na falafel w König Falafel, który zaiste był królewski, a w przedostatni wieczór perfect combo – wrap z halloumi i falafelem, klęska urodzaju.

Warta wspomnienia jest także kanapka z precla kupiona na norymberskiej Hauptbanhof, dlatego zdecydowałem się umieścić zdjęcie zrobione telefonem komórkowym, pożyczonym od mojej bratowej (dziękuję). Od pamiętnej kradzieży poprzedniego w Barcelonie nie kupiłem jeszcze nowego. Wracając do kanapki: wydaje mi się, że Niemcy mają ciekawie rozwiniętą kulturę kanapkową, jeżeli można to tak nazwać. Chciałbym dożyć chwili, kiedy będziemy mieli w Polsce taki wybór. Wydarzeniem, które odcisnęło na mnie największe piętno i pozostawiło najlepsze wrażenie, było spotkanie na starym mieście Franciszka. Pomachał, nie odmachałem, tylko zrobiłem mu zdjęcie.

005-piątka-norymberska-galeria-003-001
005-piątka-norymberska-galeria-003-002
005-piątka-norymberska-galeria-003-003
005-piątka-norymberska-galeria-003-004
005-piątka-norymberska-galeria-003-005
005-piątka-norymberska-galeria-003-006
 
Shopping wisienką na torcie

Po targach postanowiłem jeszcze dwa dni opóźnić powrót do domu, żeby zajechać do Metzingen, miasteczka outletów. Odwiedziłem je już kilka razy wcześniej i byłem zadowolony z wyboru i poziomu cen, tym razem jednak zadowolenie się nieco zmniejszyło. Nie będę wymieniał marek, które można tam kupić (zapłacą, to wymienię), ale wybór był szeroki, a ceny naprawdę atrakcyjne, szczególnie niektórych marek. Teraz jednak coś tam się psuje…

 

Ciężki miałem ten wrzesień, łącznie spędziłem 4 dni w domu, resztę czasu w Kolonii, Birmingham, Norymberdze, Metzingen, Chicago, Indianapolis i Saint Louis. Uffff, po tym wszystkim przyjdzie czas na październik, w którym mam zamiar odpocząć od wyjazdów. Polowanie na spokojny październik…

005-piątka-norymberska-galeria-004-001
005-piątka-norymberska-galeria-004-002
005-piątka-norymberska-galeria-004-003
005-piątka-norymberska-galeria-004-004
005-piątka-norymberska-galeria-004-005

Filed Under: Bez kategorii

Reader Interactions

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Primary Sidebar

 o mnie
piątka [ˈpʲjɔ̃ntka] pięciokilometrowa trasa, którą biegam lub w wyjątkowych okolicznościach pokonuje w miastach, które odwiedzam.

Blog to subiektywny przewodnik po miejscach, które odwiedzam, z elementami joggingu, graffiti, a także z akcentami kulinarnymi oraz muzycznymi między innymi…

Facebook

Facebook
YouTube
Pinterest

Pinterest
Instagram
Endomondo


Przyszłe Piątki

  • Kuta, IN
  • Budapest, HU
  • Naples, IT
  • Milan, IT
  • Baltimore, US
  • Washington DC, US
  • Philadelphia, US
  • Kaprun, AT
  • Janské Lázně, CZ
  • Zanzibar, TZ
  • Malta, MT
  • Algarve, Lisbon, PT
  • Szklarską Poręba, PL
  • Cancun, MX

Ostatnie wpisy

  • #016 druga piątka ubudzka
  • #015 piątka warszawska
  • #014 piątka dżakarcka
  • #013 piątka ubudzka
  • #012 piątka kucka

Copyright © · mojepiatki.com